A u mnie zakwitły róże:)
Oczywiście nie w ogrodzie, tylko w mojej kuchni i nie chodzi tu o żywe kwiaty, lecz o takie na tkaninie, a konkretnie na falbankach:) By słońce zaglądało bez ograniczenia do wnętrza uszyłam zazdrostki i falbanki. Zaraz zrobiło się jaśniej i przyjemniej. Jak to zwykle u mnie bywa wykorzystałam tkaniny z odzysku za parę groszy. A wygląda to tak: Trudno jest zrobić zdjęcie okna w dzień, ale myślę, że najważniejsze widać:) A teraz wracam do moich królików - niedługo z nimi wpadnę. Pozdrawiam Was serdecznie i przesyłam buziaki:) Pa!