Maszyna w ruch
Szkoda mi było wyrzucić koszule męża, które po stosowaniu diety stały się sporo za duże. Postanowiłam uszyć z nich poduszki. Wykorzystując stary, grafitowy materiał i wspomniane koszule, uszyłam taką oto podusię:
Chciałam Wam dzisiaj jeszcze pokazać dwa szydełkowe motylki-zawieszki, które zrobiłam przyjaciółce. Jak może pamiętacie, w zeszłym roku zrobiłam podobnego dla siebie - w kolorze czerwonym <klik>.
Pozdrawiam Was serdecznie, życzę miłego wieczoru i biegnę szyć drugą podusię do kompletu :)
Bardzo pomysłowa ta poduszeczka...Ale motyle są cudne ....skradły moje serce....Bardzo dziękuje...Pozdrawiam pa....
OdpowiedzUsuńPoduszki fajowe! Ogólnie pomysł fajny :) A te motylki ....rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na wykorzystanie materiałów, z którymi nie wiadomo co zrobić! Zazdroszczę umiejętności szydełkowania.. :)
OdpowiedzUsuńPodusia jest bardzo elegancka i taka 'dostojna' ) Motylki po prostu urocze !
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl z tymi koszulami :) !
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję Wam Kochane za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe wykorzystanie materiału - fajny pomysł - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWieki temu uszyłam z mężowskich koszul pled:)
OdpowiedzUsuńDzieci nie rozstawały się z nim .
Poduszka świetna.
Pozdrawiam Lacrima