Końcowe odliczanie:)

Gdy ręce pełne roboty, czas biegnie jakby szybciej. Wierzyć się nie chce, że to już jutro rozbłyśnie, tak wyczekiwana pierwsza gwiazdka wigilijna :) I wreszcie będziemy mogli się cieszyć z owoców naszej przedświątecznej harówki i poczuć satysfakcję, gdy rodzinka zajmie się pałaszowaniem przygotowanych smakołyków, a w ich oczach zobaczymy błogość:) Szkoda, że śnieżek nie poprószy, byłoby bardziej nastrojowo, ale co tam, tak naprawdę świąteczny nastrój zależy od nas samych. Dlatego nie zamęczajcie się, jak to mawiają "praca nie zając..." . Nie wszystko musi być idealnie, warto sobie odpuścić niektóre sprawy, by w święta nie przysypiać ze zmęczenia:) To tylko my będziemy świadome, że zapomniałyśmy wypucować w jakimś kącie, jestem pewna, że nikt z bliskich tego nie zauważy:) U mnie po japońsku, czyli jako-tako i nie zamierzam się stresować niedociągnięciami:) Pierniczki upiekła moja córcia, reszta wypieków na mojej głowie. W tzw. międzycz...